poświęcone muzyce metalowej

DROLGOTH · Administrator

Motorhead i Lemmy.....czapki z głów & Ace Of Spades !!!

Merciless · Mroczne zło

Bez nich nie byłoby metalu. Albo przynajmniej byłby inny.

DROLGOTH · Administrator

Byłem wczoraj w knajpie gdzie przez ponad godzinę leciała składanka Motorhead,sztandarowe kawałki w rodzaju Ace of Spades,Iron Fist,Orgasmatron,Killed By Death plus kilkanaście nowszych których już z tytułów wymienić trudniej ale muzycznie to tez klasyka.Zresztą może oprócz dwóch wypadków przy pracy (Another Perfect Day & March Or Die) lEMMY & cO. nie schodzą poniżej pewnego poziomu.

Merciless · Mroczne zło

A ostatnia płyta to właściwie czysty metal o bluesowym feelingu. LEMMY NA PREZYDENTA!!! Bezprzecznie ojciec chrzestny metalu, Ozzy może się schować Smile

DROLGOTH · Administrator

Ja bym akurat ich nie klasyfikował.I jeden i drugi wniesli wiele do metalu i bez nich nie byłoby tego gatunku.Dali oboje dupska w Ain't No Nice Guy ale potem ich współpraca układała sie zdecydowanie lepiej...patrz albumy Ozzyego od No More Tears.

Merciless · Mroczne zło

Ja tam wogóle w albumach Ozzy'ego nie znajduję nic ciekawego. Płaci za pisanie mu muzyki, a i tak nie wydaje porządnych płyt. Ta ostatnia płyta, Down To Earth to jedna z niewielu płyt, których kupna naprawdę żałuję. Ale to temat o Motorhead, więc powtórzę to jeszcze raz: w muzyce Lemmy'ego jest ten sam feeling co później na albumach Venom chociażby, czy Unleashed później. A echa Ozzy'ego to bardziej jakieś komercyjne amerykańskie granie. Oczywiście rozdzielić trzeba Osbourna i Black Sabbath, bo Black Sabbath z Ozzym wielbię Very Happy

Szczególnie pierwszą płytę.

DROLGOTH · Administrator

a może by tak jakis post na temat Sabbath ?

Folkien

But that's the way I like it baby, I don't wanna live for ever!!

I wszystko jasne <faja>

Rewelacyjna kapela, zaś AoS to jeden z najlepszych albumów wszechczasów. I fajno

Marcos

Motorhead... długo by pisać. Stuknęła im już trzydziestka na scenie, a oni wciąż wymiatają tak, jak w 1975, a nawet i lepiej.
Najlepsze albumy wg mnie to:

Bastards (1993)

Inferno (2004)
i oczywiście dvd Stage Fright.
Wszystkim, którzy znają kapelę jedynie ze starych albumów (klasycznych jakby nie było) powiem tylko tyle, że dużo stracili. Bo w muzyce tego Zespołu wiele się działo i dzieje nadal, a ostatnia płyta (Inferno właśnie) jest po prostu dobrze zagranym kawałkiem rock'n'rolla.
Brawa dla panów Kilmistera, Campbella i Dee (temu szczególnie za zajebiste solówki podczas kawałka 'Sacrifice' - kto słyszał ten wie Very Happy

).

m_marcolin · Pomocnik Szatana

Powiem krótko: Sex 'n' drugs 'n' rock 'n' roll

Krzysiek/Stranger · Mroczne zło

Oczywiście geniusz!!!!! Zarówno studyjnie jak i na koncertach. Moje ulubione krążki to:
"Overkill"
"Ace of Spades"
"1916"
"Inferno"
i cała reszta z lat 80'.

Adi · Dziadek Belzebub

Inferno najlepsze Twisted Evil

Krzysiek/Stranger · Mroczne zło

Adi · Dziadek Belzebub

Fakt produkcja jest o niebo lepsza na inferno. Ale to nie zmienia faktu że bardziej mi sie podoba "Ace of Spades"

Krzysiek/Stranger · Mroczne zło

Bardziej? Pod względem kompozycji też?