poświęcone muzyce metalowej

Forum muzyczne

Forum poświęcone muzyce metalowej Strona Główna -> CD -> Blind Guardian 'Fly" (singiel)
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Blind Guardian 'Fly" (singiel)
PostWysłany: Sob 9:42, 08 Lip 2006
Verminard
Diabełek

 
Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze złomowiska





Lecą… tylko dokąd?
Formacja Blind Guardian znana jest z tego, że płyty wydaje rzadko, ale są to dopracowane produkcje. Zespół konsekwentnie rozwija na nich swój styl grania, eksplorując coraz to nowe muzyczne przestrzenie. Tak było przez dwadzieścia lat – od speed metalowych początków przez melodyjny heavy metal, aż do ostatniej płyty – „A Night at the Opera”, na której słychać nieco eksperymentów z progresywnym graniem. To płyta rozbudowana, ale też gubiąca gdzieś ciężar i radość grania, jakie dominowały na poprzednich produkcjach. Nie wszyscy fani przyjęli to ze zrozumieniem. Dlatego nadchodząca „A Twist In the Myth” wzbudza ciekawość i obawy miłośników grupy. Zaniepokojenie zwiększać może fakt, że po dwudziestu latach wspólnego grania Blind Guardian opuścił Thomas „Thomen” Stauch – perkusista, który zawsze podkreślał swoje zamiłowanie do heavy metalu i kierując się nim wpływał na styl zespołu. Czy bez niego Blind Guardian pójdzie jeszcze bardziej w stronę operowych aranżacji i długich skomplikowanych kompozycji? Wydany w lutym 2006 roku singiel „Fly” daje tylko część odpowiedzi.
Pierwszą rzeczą, która przykuwa wzrok, jest oczywiście oprawa graficzna singla. Okładka ostatniej studyjnej płyty wyłamała się z całej dyskografii - była kiczowato kolorowa. Tymczasem „Fly” wraca do stylu rodem z ilustracji do książek Tolkiena, całość utrzymana jest w mrocznej tonacji czerni, złota i zieleni. No i jest Blind Guardian – tajemnicza postać w kapturze, nieoficjalna maskotka zespołu. Całość wydano w formie estetycznego digipacka. Ale najważniejszy jest oczywiście krążek z muzyką.
Singiel zawiera trzy kompozycje – dwa premierowe nagrania z nowego albumu - „Fly” i „Skalds and Shadows” oraz cover, który na płycie studyjnej się nie znajdzie - „In A Gadda Da Vida” z repertuaru grupy Iron Butterfly. W sumie piętnaście minut zróżnicowanego materiału. Zaczyna się jak za dawnych dobrych czasów – od ostrego heavy-metalowego kawałka. Dziwne elektroniczne efekty na początku „Fly” to zmyłka, dalej są szybkie gitarowe riffy i piękny czysty śpiew. Wokalista Hansi, który na pierwszych płytach miał skłonności do zwykłego krzyku, z czasem nauczył się śpiewać – zarówno wysokie jak i niższe partie. Tylko, moim zdaniem, chwilami swoich umiejętności nadużywa przeskakując głosem po całej skali. Utwór ma też inne minusy. Perkusja brzmi płasko, momentami wręcz irytuje, gdy werble przypominają afrykańskie bongosy. Wiele zarzucić można konstrukcji kawałka. Blind Guardian dawno skończyli z prostymi schematami zwrotka-refren. A może nie powinni? Utwór pełen jest przejść gitarowych i perkusyjnych, do tego dochodzą częste zmiany tempa. Całość rozmywa się, po kilku przesłuchaniach zostają nam w głowie tylko urywki. Nie zabija nas ciężarem ani surowością gitar, nie ma perkusji jak pędząca lokomotywa i tego klimatu magicznej opowieści, który towarzyszył starszym kompozycjom.
„Skalds and Shadows” to kolejny utwór w stylu średniowiecznych ballad, jakie pojawiały się na poprzednich albumach. Z ich powodu fani nazywają członków zespołu bardami. I tak jak w „Bard’s Song” czy „A past and Future Secret” mamy tu akustyczną gitarę, wolne tempo i czyste, wysokie partie wokalne zarówno solowe jak i w chórach. Całość urozmaicają instrumenty folkowe – np. flet i grzechotki. W ich natłoku gitara, która powinna być najważniejsza, potrafi niestety zniknąć. Utwór bardzo melodyjny, wpadający w ucho, ale w gruncie rzeczy dość przeciętny. Kopia starych i sprawdzonych wzorców. Na płycie znajdzie się wersja symfoniczna, z orkiestrą, która być może będzie ciekawsza i bardziej porywająca.
„In A Gadda Da Vida” to utwór pierwotnie należący do gatunku psychodelicznego rocka, nagrany w latach ’60. Blind Guardian na warsztat wziął jego trzyipółminutową wersję radiową. Oryginał ma siedemnaście minut i zawiera liczne instrumentalne popisy wszystkich członków Iron Butterfly. Cover jest dynamiczny, cięższy, a jednak nawiązuje do stylistyki sprzed trzydziestu lat. Słychać to zwłaszcza w lekko psychodelicznym brzmieniu gitar. Odnoszę jednak wrażenie, jakby wokal został schowany za instrumentami, a Hansi nie pokazywał pełni swoich możliwości – śpiewa tu lekko obniżonym głosem. Całości słucha się jednak bardzo przyjemnie. Może Blind Guardian nie bardzo wiedzą, co sami chcieliby nagrać, ale coverowanie cudzych utworów nadal wychodzi im dobrze.
Trudno wyrokować dokąd podąża grupa. Ciężko mi też jako miłośnikowi ich starszych nagrań ocenić ten singiel. Z jednej strony cieszę się, że zespół się rozwija, a muzycy realizują swoje pasje i szukają coraz to nowych inspiracji. Z drugiej strony żal tego starego oblicza heavy metalowców z Blind Guardian – ciężkich acz melodyjnych utworów z doskonałymi tekstami w klimacie fantasy. Dam im szansę i zaczekam na płytę studyjną.


-/5

Blind Guardian "Fly"

Wydawca: Nuclear Blast \ Mystic Prod.
Rok wydania: 2006

1. Fly
2. Skalds and Shadows (acoustic version)
3. In A Gadda Da Vida



Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Blind Guardian 'Fly" (singiel)
Forum poświęcone muzyce metalowej Strona Główna -> CD
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie GMT  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin